Dolce Latte
Dodano 12 marca 2024Dolce Late – la dolce vita!
Spotykam się z Malwiną i Łukaszem Kicińskimi. Godzina 11, obok nas stolik zajmuje grupa pań. Malwina zna je wszystkie z imienia. Na stoliku pyszne ciasta, a w powietrzu zapach świeżo mielonej kawy. Łukasz podczas naszej rozmowy kilka razy odbiera telefon, widać, że trudno znaleźć mu wolną chwilę. Bo zarówno Malwina, jak i Łukasz mają – poza kawiarnią- swoje prace. Ona- fizjoterapeutka, on pracuje w dużej włoskiej firmie jako technolog lodziarstwa. Gdy pytam ich po co im jeszcze kawiarnia, lodziarnia i zaraz kolejna włoska kawiarnia na rynku, odpowiadają z uśmiechem: „Tacy już jesteśmy, uwielbiamy działać na najwyższych obrotach i jesteśmy miłośnikami dobrego jedzenia”
- Gdy wyjeżdżają na wakacje zazwyczaj wybierają Włochy. Pokonują wtedy całą rodziną ponad 1000 kilometrów, co noc śpią w innym miejscu, a trasę ich podróży wyznaczają im kawiarnie i restauracje. Bo muszę spróbować nowego smaku lodów – tym razem w wersji na wytrawnie, spróbować tych zachwalanych w sieci croissantów i wypić najlepszą kawę w Trieście. Więc jeżdżą i się inspirują.
- „Całe nasze życie kręci się wokół jedzenia. Moi rodzice sami produkowali i sprzedawali lody, ja – od kiedy pamiętam – uwielbiałem piec (i jeść!). Od 18 roku życia marzyłem o posiadaniu własnej knajpki we włoskim stylu.” „Zresztą sami też poznaliśmy się przy cukierniczej ladzie” – dodaje z uśmiechem Malwina. I rzeczywiście – Łukasz i Malwina poznali się w krotoszyńskiej cukierni i zakochali się w sobie od pierwszego wejrzenia.
- Dla nich dobre składniki to podstawa i mogą o tym opowiadać godzinami (sama stworzyłam 10 stron notatek!). Łukasz wstaje codziennie, sam piecze ciasta i sam (!) produkuje lody. 7 dni w tygodniu, bez taryfy ulgowej.
- Gdy pytam Łukasza o jego marzenie w kontekście starówki, jego odpowiedź bardzo mnie zaskakuje. „Chciałbym, żeby starówka jak najmniej się zmieniała” – odpowiada. I wyjaśnia, że na starówce mamy niesamowity klimat i jeden z ładniejszych rynków.
- Łukasz i Malwina nie lubią stać w miejscu. W maju planują otwarcie nowej miejscówki – Dolce Fredo na Rynku. Na środku stoi duże oliwne drzewko, kolor oliwkowy pojawia się też na ścianach. „Tworzymy to miejsce, bo nie chcemy kulinarnie ograniczać się tylko do słodkości. W Dolce Fredo spróbować będzie można najlepszych włoskich serów i wędlin i włoskiej pizzy” – opowiada Malwina. W Dolce Fredo będą też semifreddo, czyli wyjątkowe torty lodowe.
Bo dobre jedzenie jest pasją właścicieli. I to czuć!