Pompon

Pompon: już nie tylko kawiarnia a Centrum Wydarzeń Wyjątkowych
- Dorota, która prowadzi kawiarnię Pompon jest jak kolorowy ptak, więc i jej kawiarnia musiała być właśnie taka. I choć sama przyznaje, że prowadzenie własnej knajpki nie było jej marzeniem od lat, dziś czuje że stworzyła tu swoje miejsce na ziemi.

- Pompon na słodko to pyszna kawa, w towarzystwie wegańskiego brownie z przepisu Nigelli lub sernik baskijski. Są też – bodaj jedyne w mieście – wegańskie gofry dla których warto jechać z drugiego końca miasta. Pompon na wytrawnie to genialne bajgle, które wypiekane są specjalnie i tylko dla nich przez @Kolan! To też zapiekanki, tosty i grzanki.

- Dorota podkreśla, że dla innych gotuje i piecze tak, jak chciałaby jeść sama. W Pomponie samodzielnie więc robią fetę, pesto, czy twaróg ze słonecznika.

- Ale dziś Pompon to coś o wiele więcej niż tylko kawiarnia. To tu raz na dwa tygodnie odbywa się pchli targ. Ale zupełnie inni niż przywykliśmy. Tu handlują, wymieniają się i oddają swoje zabawki najmłodsi - 6, 7 i 8 latkowie. I uczą się przedsiębiorczości w naprawdę fajny sposób.

- „Silną grupę tworzą też karciarze” – dodaje Dorota ze śmiechem. (Na spotkaniu dowiadujemy się, że karciarze to dzieciaki, które wymienią się kartami z Pokemonów).

- I choć w Pomponie dzieci odgrywają niezwykle ważną rolę, Pompon to nie tylko przestrzeń dla mam z dziećmi. W kawiarni przy Brackiej odbywają się cykliczne turnieje w chińczyka (dla dorosłych!), wymianki ciuchów, koncerty i spotkania autorskie.

- Na ścianach Pompona widzimy też galerię gości honorowych – psów, które są tu najmilej widziane, na półkach znajdujemy wydawnictwa lokalnych autorów oraz wyroby z gliny od lokalnej artystki (i jej kilkuletniego syna!), a w wazonach kwiaty z sąsiedniej @kwiaciarnia dalia. Bo w Pomponie wszystko jest lokalne i swojskie. I naprawdę fajnie!
W całej tej gastro układance jest też Marcin- mąż Doroty, na co dzień niewidoczny, który ogarnia wszystko od zaplecza i dzielą swój czas pomiędzy Pompona a @Hocho, gdzie jest Menagerem.